Bibliofil

 Wszyscy znamy mole książkowe, owady żerujące w starych książkach, niszczące papier, odżywiające się resztkami organicznymi zgromadzonymi w kurzu lub grzybami rozwijającymi się w wilgotnym papierze. Mól książkowy nie jest nazwą systematyczną, do moli zalicza się owady z różnych rzędów np. rybika cukrowego, mola futrzanego (motyl), kołatka domowego, psotnika kołatka czy pustosza kradnika (myślę, że napiszę o nich osobny post, ponieważ ich nazwy są fascynujące). Niektóre z ich wyrządzają szkody książkom, dosłownie je "połykają", inne mają wśród książek tylko schronienie. Z tego względu nawet używamy wyrażenia "mól książkowy" do określenia człowieka, który bardzo lubi książki. 

zaleszczotek książkowy - fot. Wikipedia
Ale czy znaliście zaleszczotka książkowego? Nie jest to owad, a pajęczak o długości 2,5 - 4,5 mm. Wyglądem troszkę przypomina miniaturowego skorpiona, ale na odwłoku nie posiada kolca z jadem. Szczękoczułki zakończone są szczypcami i mają gruczoły jadowe. Kleszczowate szczękoczułki (chelicery) są zaopatrzone również w przewody gruczołów przędnych. Druga para, nogogłaszczki (pedipalpy), jest przekształcona w mocne kleszcze. Jest drapieżnikiem - poluje głównie na małe owady. W Polsce jest dość pospolity. Występuje w lasach, pod korą drzew, ale również w...... bibliotekach. I tu ciekawostka: to właśnie one zjadają mole książkowe, które niszczą nam książki. 

Więc, gdybyśmy mieli orzec, kto tak naprawdę lubi i szanuje książki - byłby to zaleszczotek książkowy a nie mól! :)


Takie pytanie (za 40 000 złotych) padło w "Milionerach":



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zielony bohater

Wszystko, co chcieliście wiedzieć o rakach, ale baliście się zapytać :)

psychoanaliza