Alexander Fleming - odkrywca penicyliny i lizozymu

Ostatnio tematami towarzyszącymi temu blogowi były nietypowe rośliny, zwierzęta, a także ich zwyczaje, budowa czy czynności życiowe, o których część z nas nie miała pojęcia. Natomiast dzisiejszy post będzie miał na celu przybliżenie nam bardzo ważnego aspektu historycznego pewnego antybiotyku raczej powszechnego wśród wielu z Nas - penicyliny. Chciałabym Wam zatem przedstawić ten punkt widzenia, związany z tym wspaniały zbieg okoliczności, a co za tym idzie bakteriologa, który dokonał tego przełomowego odkrycia.

Alexander Fleming ,źródło: medonet.pl

Otóż chodzi o Alexandra Fleminga urodzonego w Szkocji w 1881 roku i będącego jednym z czterech dzieci szkockiego farmera. Gdy miał 13 lat przeprowadził się do Londynu, gdzie zamieszkał ze starszym bratem Thomasem namawiającym go do zapisania się na studia medyczne. Zanim Fleming to zrobił pracował w biurze żeglugowym. Podczas tego okresu, zmarł jego wujek John od którego w spadku otrzymał, wraz ze swoim rodzeństwem, majątek. Swoją część Alexander przeznaczył na dalszą edukację. W późniejszym czasie, słuchając rady brata, zapisał się do St. Mary's Medical School na uniwersytecie w Londynie. Nauka szła mu tak dobrze, że uczelnię ukończył z wyróżnieniem, co nastąpiło w 1906 roku. Pomimo tego, że kształcił się w zawodzie lekarza, w 1900 r. zaczął karierę wojskową służąc najpierw jako strzelec. Kapitan klubu strzeleckiego z St. Mary's chciał zatrzymać Alexandra dlatego też przedstawił go sir Almrothowi Wrightowi, pionierowi badań nad szczepionkami, który wziął go pod swoje skrzydła, aby Fleming mógł kontynuować karierę badawczą. Gdy wybuchła I wojna światowa służył jako kapitan w wojskowym korpusie medycznym, dzięki znakomitym referencjom trafił do Francji, gdzie pracował w szpitalach polowych. Wydawać by się mogło, że na tym zakończy się jego przygoda z medycyną, że nic więcej nie osiągnie, jednak to nie koniec tej fascynującej historii. Ponieważ podczas pobytu na froncie uświadomił sobie, że interesuje go badanie substancji antybakteryjnych. Był lekarzem wojskowym. W tym okresie dużo żołnierzy chorowało na sepsę, o czym bardzo dobrze wiedział. Jedynym lekiem były antyseptyki, które jednak były często zawodne. W artykule napisanym do ''The Lancet'' napisał o bakteriach beztlenowych, które rozmnażają się w głębokich ranach pomimo stosowania antyseptyków. Postawił on wnioski, iż należy ocenić ciężkość ran i ustalić priorytet ich czystości. Choć początkowo jego stwierdzenia i badania lekceważono, szkocki lekarz nie zrażał się.

Lizozym, źródło: medme.pl
W końcu w 1922 roku odkrył  enzym o słabych właściwościach przeciwbakteryjnych - lizozym. Prawdopodobnie odkrycie to zrodziło się z... jego przeziębienia. Otóż Fleming przeniósł przez przypadek swój śluz nosowo-gardłowy na tzw. szalkę Petriego (jest to okrągłe naczynie laboratoryjne). Położył ją na zabałaganionym, brudnym biurku i zupełnie o niej zapomniał. W tym czasie namnażały się tam kultury bakterii, ale obszar, gdzie znajdował się śluz, pozostał czysty. Alexander zobaczył szalkę po dwóch tygodniach i zdecydował się na dalsze badania. Odkrył w śluzie substancję, która hamowała rozwój bakterii i nazwał ją lizozymem. Później okazało się, że substancja ta znajduje się również we łzach, ślinie, skórze, włosach i paznokciach. Po jakimś czasie odkrył, że enzym jest skuteczny tylko wobec małej liczby nieszkodliwych bakterii.

Jednak nie było to jedyne odkrycie Alexandra Fleminga. W 1928 r. Fleming rozpoczął serię eksperymentów z pospolitymi gronkowcami. I znowu legenda głosi, że jego przełomowe odkrycie nigdy nie nastąpiłoby, gdyby nie niechlujstwo doktora. Laboratorium, w którym pracował, było nieco "zaniedbane" i stąd jedna z kultur gronkowców znajdująca się w odkrytym naczyniu obok otwartego okna została skażona zarodnikami pleśni. Fleming nic o tym nie wiedząc, wyjechał na wakacje z rodziną. Po kilkutygodniowym urlopie zobaczył, że bakterie w pobliżu pleśni obumierają. Następnie szybko wyodrębnił związek, który spowodował efekt i zidentyfikował go jako Penicillum notatum. Odkrył, że jest skuteczna przeciwko wszystkim patogenom Gram-dodatnim, które odpowiadają za takie choroby jak szkarlatyna, zapalenie płuc, zapalenie opon mózgowych, rzeżączka czy nawet błonica.

Wzór sumaryczny na penicylinę, źródło: wikipedia.org

W 1929 r. opublikował wyniki swoich badań, dowodzące, że niektóre bakterie, np. gronkowiec złocisty, są wrażliwe na działanie substancji produkowanej przez szczep pleśni Penicillum notatum, nazwanej później... penicyliną.

A więc to dzięki Alexandrowi Flemingowi mamy w słowniku biologicznym, takie pojęcia jak: penicylina, czy lizozym, dzięki którym nie chorujemy tak często.

Zachęcam Was do poczytania o tym wybitnym bakteriologu XX wieku oraz wielu, wielu innych przełomowych odkryciach!

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zielony bohater

Wszystko, co chcieliście wiedzieć o rakach, ale baliście się zapytać :)

psychoanaliza